długo przymierzałam zewnętrzność
do siebie kolekcjonowałam wszystko
mieć leczenie zdobywanie.........
udowadniałam swoją praktyczność
bywało po chwili czar prysł
zaczęłam się temu przyglądać-obserwować
miłosnym wnętrzem nie przerywając
co wyprawiam na zewnątrz trochę trwało
kiedy właśnie cierpliwie akceptując
przyglądałam się temu pozwalałam
na kolekcje bez ograniczeń
kochając siebie bezwarunkowo
zobaczyłam wreszcie to coś
się nie zmienia jest takie samo
kiedy ulegałam jego urokowi
to we mnie emocje przestały
mieć wpływ na nasze relacje
fajnie jest nazwać obserwować
ten mechanizm całościowo
jak to jest z życiem na zewnątrz
na ziemi w relacji zmysłami Namaste <3
Enonilea.
foto z internetu.